11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
O strajku. Wytłumaczenie dla dzieci.

 Nauczyciele z państwowych szkół szykują się do strajku o wyższe płace. W związku z tym chciałbym napisać dla dzieci o podstawowych pojęciach służących do oceny takiego zdarzenia. Chodzi mi o to, by nie tonęły w emocjach, ale posługiwały się argumentami czytelnie porządkującymi świat.

 

Wolność. Własność. Sprawiedliwość

 Podstawowym aspektem życia pomocnym do osądzenia postępowania jest własność.

 Każdy z osobna człowiek jest wolny - może pracować, a owoce tej pracy gromadzić jako indywidualną własność. Święty Tomasz z Akwinu powiedział mądrze, że własność jest przedłużeniem osoby ludzkiej. Kto pracował miesiąc i zarobił na pewne dobra, ten ma je jako swą własność, która z niego wyrosła. Nie wolno mu ich zabrać, tak jak nie wolno mu uciąć nogi, żeby rzucić ją do zjedzenia psom. To jest miesiąc jego życia i poza ściągnięciem małego podatku nie wolno odcinać tej jednej-dziewięćsetsześćdziesiątej z wszystkich miesięcy jego życia od niego samego.

 (Oczywiście tenże pracujący nie ma prawa do własności cudzej - ta dwustronna relacja nazywa się  s p r a w i e d l i w o ś c i ą. W cywilizacji łacińskiej: prawo własności jednego wolnego człowieka jest kompatybilne z prawami drugiego.)

 Kto ma możliwości może założyć prywatną szkołę. Może za umówioną pensję zatrudnić w niej nauczycieli, ci wolni ludzie zgodzą się świadomie i odpowiedzialnie za umówioną zapłatę uczyć dzieci. Jeśli dojdą do wniosku, że zarabiają za mało, to mogą odejść z tej pracy i znaleźć lepszą. Nie wolno im, którzy nie są właścicielami, zmuszać właściciela do realizowania ich woli. A to znaczy, że nie mogą strajkować, bo to byłoby niesprawiedliwe krępowanie wolności-własności właściciela, tak jak wiązanie mu rąk.

 Żeby lepiej to wytłumaczyć, użyję przykładu sytuacji, w której nawet bezrobotny na zasiłku jest pracodawcą.

 Bezrobotnemu Janowi Abackiemu zapchał się zlew w kuchni. Wezwał hydraulika i poprosił o wycenę naprawy. Ten stwierdził, że koszt wyniesie 50 złotych, i wtedy pan Abacki zlecił wykonanie naprawy. Ale po godzinie pracy ten hydraulik oświadczył, że naprawa była męcząca, i żąda zapłaty 150 złotych. Abacki nie zgadza się na to.

 I wtedy pan hydraulik oświadcza: "Nie wyjdę od Pana z domu nim nie dostanę 150 złotych, ogłaszam strajk okupacyjny".

 To zło, prawda? Tak, strajk w normalnym świecie to zło.

 

Dylemat uczciwych ludzi w nienormalnym świecie

 Jednak w większości krajów panuje obecnie  n i e n o r m a l n y  system edukacji "przemysłowej". Dobry nauczyciel, który chciałby honorowo odejść z pracy, w której za mało zarabia, nie będzie - realnie rzecz biorąc - miał gdzie odejść, bo inne szkoły w jego mieście należą do tego samego pracodawcy - państwa.

 Ważne jest i to, że zło strajku zostało uznane za prawo powszechne, i że wiele grup zawodowych ma "prawo do strajku". Jeśli więc nauczyciele jako grupa, i konkretny nauczyciel - powiedzmy - etyki, religii, lub wychowania obywatelskiego - odżegnają się od metody strajkowej, to zostaną potraktowani jako półgłówki, które "nie umieją walczyć o swoje", i nie dostaną podwyżki nigdy, podczas gdy inni zarabiają coraz więcej.

 Tak oto zły system prawny skłania ludzi do zrelatywizowania zasad sprawiedliwości.  

 

Mechanizm wyrównawczy - prywatne lekcje

 Każdy system dąży do równowagi, jeżeli w jednym miejscu nastąpi zaburzenie jego funkcjonowania, w innym zmiana kompensuje zaburzenie.

 W Polsce kompensacja systemu edukacji następuje przez prywatne korepetycje. Uczniowie w 2-3 osobowych grupach przychodzą do nauczyciela na lekcje i płacą kilkadziesiąt złotych za lekcję, którą naprawdę cenią.

 Korepetytorzy nie strajkują, choć mogliby, bo pracują we własnych mieszkaniach. W normalnym systemie strajk jest nie tylko złem, ale przede wszystkim absurdem. (A właśnie - nowoczesność jest absurdalna.)

 

O czym nie napisałem

 Nie napisałem tu nic o bieżącej polityce, bo nie mam na celu niczego innego, jak rozbudzenie dziecięcej wyobraźni.

 Nie napisałem tu nic, żeby nie komplikować sprawy, o obecnym systemie szkolnym, w którym zły nauczyciel zarabia tyle co dobry nauczyciel; a zły uczeń dostaje promocję do tej samej klasy co dobry. To demoralizujące.

 Nie napisałem także o obniżeniu poziomu nauczania pod kątem ułatwienia jej skończenia nawet najgorszym uczniom. Wśród szkodliwych teorii przekazywanych dzieciom jest konieczność oparcia życia idei "prawa do dóbr życiowych gwarantowanych przez państwo". A przecież "prawa do dóbr" jednego człowieka są nie-kompatybilne z prawem do wolności drugiego, bo nakładają na drugiego  p r z y m u s  zarobienia na dobra pierwszego.)

 

Jak poprawić sytuację?

  "Komisja Edukacji Narodowej" powinna przywrócić nauczanie wedle wzorców klasycznych, wedle jakich jeszcze pierwsze pokolenie uczniów w PRL było uczone przez nauczycieli pokolenia odziedziczonego po przedwojennej Polsce. Tam gdzie polonista nie umiał porwać za sobą wysoko uczniów, robili to za niego Homer, Horacy, Kochanowski, Mickiewicz, Norwid, Sienkiewicz. Nie kształćmy dzieci na zakompleksionych służących Niemców i Anglików.

 Organizacja edukacji winna wspierać konkurencję międzynauczycielską w jakości nauki. Nauka w szkółkach prywatnych powinna być uwzględniana w szkołach głównego nurtu (np. uczęszczanie do szkoły muzycznej winno zwalniać ucznia z zajęć muzyki).  

                                                                                                              Andrzej Dobrowolski

 

 Zasady cywilizacji łacińskiej wprowadzili w komunach plemiennych Słowian średniowieczni monarchowie, tacy jak Książę Janusz I. Bez ich sędziowania rozumowanie ludzi wraca do stanu horyzontalnego jak kałuża, bo pasywnej większości odpowiada równość, przedstawiana jako sprawiedliwość społeczna.

http://www.czasgarwolina.pl.

.